23 maja 2025 roku, klasa 2ATO wraz z p.prof. Ewą Stasiak-Korpak i p prof. Bartoszem Zakrzewskim uczestniczyła w lekcji muzealnej: OBIADY CZWARTKOWE. STANISŁAW AUGUST I JEGO MECENAT- lekcja z historią smaku, kultury i polityki w tle.
Tematem przewodnim był król Stanisław August Poniatowski – ostatni król Polski, który zostawił po sobie nie tylko portret na ścianie, ale i duchowe dziedzictwo epoki Oświecenia. Władca, który był prawdziwym mecenasem kultury – wspierał artystów, pisarzy i myślicieli, choć miał przy tym jeden warunek w trzech odsłonach:
Mów po polsku, pisz po polsku, myśl po polsku, a zaproszę cię na mój obiad czwartkowy!
Stąd w kręgu jego gości znaleźli się świetnie władający językiem polskim, m.in. Ignacy Krasicki, Franciszek Bohomolec, Hugo Kołłątaj, Stanisław Konarski czy Adam Naruszewicz.
I ciekawostka: na szczególnych zasadach bywał również, na rzeczonych obiadach sekretarz i szambelan króla Stanisław Trembecki , któremu wyjątkowo wolno było wypić drugi kieliszek wina w trakcie czwartkowego obiadu , podczas gdy inni musieli zadowolić się jednym. Jednakże, nie wolno mu było wypożyczać książek z królewskiej biblioteki, gdyż zdarzało mu się ich nie zwracać, czego król zdecydowanie nie pochwalał.
Wrażenie zrobiła na nas też opowieść o kucharzu króla – Pawle Tremo, rodem z Berlina, który jednak gotował jak szlachcic z Wielkopolski i spisał był książkę kucharską, której zacytowany poniżej fragment przepisu na rosół z jarząbków brzmi bardziej literacko niż niejeden poemat:
„Gotować na gorącej fajerce przez kwadrans, szumiąc należycie.”
(czyli wersja XVIII-wieczna: „nie kip, nie warz, ale pieszcz”).
Zamek Królewski okazał się być nie tylko miejscem z marmurem i sztukaterią, ale i… z duszą.
Uczniowie klasy 2ATO wyszli z lekcji z wiedzą, że:
• mecenat to więcej niż fundusz – to misja,
• rosół z jarząbków to sprawa poważna,
• król Staś to nie tylko monarcha, ale i rzec można influencer polskiego Oświecenia.
I że czasem drugi kieliszek wina oznacza utratę karty bibliotecznej;)
Nasze wrażenia z wycieczki:
Zwiedzanie zamku było jak wehikuł czasu – zobaczyliśmy królewskie apartamenty, obrazy Jana Matejki, portrety pędzla Bacciarellego, a także salę czwartkowych obiadów, w której historia nadal szumi należycie.
Ewa Stasiak-Korpak






























