Zachęcamy do zapoznania się z wykładem p. kierownik Anny Pomorskiej na temat patrona naszej szkoły – prof. Edmunda Jankowskiego.
W dniu Święta szkoły chciałabym przedstawić Państwu postać naszego patrona – Edmunda Jankowskiego, a właściwie opowiedzieć o jego życiu, które sądzę – jest świetnym przykładem slow life.
Co to jest slow life ?
Slow life- to uporządkowanie, równowaga, czas na powolne przeżywanie każdego ważnego zdarzenia, delektowanie się życiem, każdą jego chwilą, uważność. Mówi się o slow life, slow food ( w przeciwieństwie do fast food), slow fashion.
Być może dla uczniów, jako młodych osób jest to dziwne i obce- …..spowolnienie, uspokojenie, refleksja. Ale przecież każdy z Was rozpoczyna rok szkolny z myślą o przyszłych feriach i wakacjach, kiedy będziecie mogli robić, to co chcecie i nigdzie nie będziecie musieli się śpieszyć. Można wtedy długo spać, długo jeść śniadania, długo spacerować z psem, spędzać dużo czasu z przyjaciółmi. To właśnie jest slow life.
Nasz patron Edmund Jankowski miał takie właśnie życie, czego można mu pozazdrościć.
Nie urodził się w bogatej rodzinie- jego rodzice, choć pochodzili z rodzin szlacheckich nie posiadali majątku. Mieszkali w Warszawie, gdzie matka zajmowała się domem i wychowaniem dzieci, a ojciec był urzędnikiem. Właśnie ze względu na trudną sytuację finansową Edmund, będąc jeszcze w gimnazjum, a potem również na studiach, zarabiał korepetycjami.
Po skończeniu gimnazjum rozpoczął naukę w Szkole Głównej – późniejszym Uniwersytecie Warszawskim, na Wydziale Matematyczno-Fizycznym.
Ojciec widział jego zamiłowanie do przyrody i doradzał mu zajęcie się weterynarią, on jednak wybrał botanikę, a potem ogrodnictwo, które z poziomu rzemiosła podniósł do rangi dziedziny nauki.
Edukację w Polsce ukończył w 1871 i mając 22 lata rozpoczął pracę w Ogrodzie Botanicznym. Pracował również w Ogrodzie Pomologicznym i oba te zajęcia pozwoliły mu uzyskać stopień ogrodnika.
Co to oznaczało, że ukończył Uniwersytet i pracował w Ogrodzie? Była to zwykła praca przy roślinach. Nie w biurze, nie w laboratorium – lecz w ogrodzie z roślinami. Tu jego pasja mogła rozwinąć się w pełni, gdyż miał możliwość eksperymentowania na żywych uprawach, poszerzenia swoich umiejętności praktycznych. Jego pasją stało się sadownictwo. Dzięki pracy w Ogrodzie Pomologicznym miał możliwość prowadzenia badań nad roślinami i przygotował rozprawę naukową, której obrona dała mu tytuł naukowy – kandydata nauk.
Otrzymał stypendium ufundowane przez Aleksandrę Potocką- właścicielkę Wilanowa i w 1873 r., wraz ze swoim kolegą – również stypendystą – Franciszkiem Szaniorem, wyjechał w podróż, której celem był Paryż. Po drodze zwiedzali ogrody i parki w Polsce i zachodniej Europie, zarówno miejskie jak i prywatne. W Paryżu przez rok uczył się w Szkole Hodowli Drzew, którą ukończył z wyróżnieniem, otrzymawszy pierwszą nagrodą miasta Paryża. W Szkole tej poznał nowoczesne sadownictwo.
Droga powrotna Edmunda Jankowskiego i Franciszka Szaniora z Paryża to rajd po najpiękniejszych ogrodach Francji, Szwajcarii i Niemiec, który zaowocował później wspólnymi projektami – min. zaprojektowali Park Miejski w Kaliszu, pięknie położony między odnogami rzeki Prosny.
Po powrocie do kraju pracował jako starszy ogrodnik w Ogrodzie Pomologicznym w Warszawie. Wraz ze swoim mentorem – dyrektorem Ogrodu, profesorem Jerzym Aleksandrowiczem założyli 2 letnią Szkołę Ogrodniczą- dziś nazwalibyśmy ją szkołą średnią. Działała przez 7 lat.
Po rozwiązaniu szkoły przez władze zaboru rosyjskiego pracował jako nauczyciel botaniki w różnych szkołach i wykładał w Wyższej Szkole Ogrodniczej, która stała się częścią Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Działał w Towarzystwie Ogrodniczym. Wydawał i redagował czasopismo „Ogrodnik Polski”. Napisał wiele podręczników i artykułów z dziedziny ogrodnictwa, sadownictwa i zieleni.
Był właścicielem 2 sadów hodowlano- doświadczalnych. Pierwszy z nich nazwany „ Janków” znajdował się na Rakowcu. Drugi nazwany Skarbonką założył na mało urodzajnej działce w Celestynowie koło Otwocka. Był współwłaścicielem firmy sprzedającej nasiona.
Ogrom pracy . Ale przecież można, mimo tak licznych zajęć, nazwać jego życie slow-life.
Dlaczego?
Całe życie Edmund Jankowski zajmował się tym, co kochał- roślinami, drzewami, ogrodnictwem, nauką ogrodniczą, edukacją ogrodniczą. Nigdy nie stracił zamiłowania do pracy ogrodniczej. Czyż nie o to chodzi w życiu, aby robić to co się lubi ?
Miał dobre relacje ze współpracownikami, inspirował innych. Koledzy chętnie podejmowali się realizacji ambitnych projektów takich jak powołanie do życia Towarzystwa Ogrodniczego, wydawanie przez 20 lat czasopisma „Ogrodnik Polski”. Życzliwość i dobre nastawienie do innych to jeden z filarów dobrego życia.
Rodzina wspominała go jako dobrego, ciepłego człowieka. Edmund Jankowski we wspomnieniach wnuków jest zawsze „Dziaduniem” lub „Dziadziusiem”. Oparcie w bliskich i bycie oparciem dla bliskich to ogromne wartości w życiu każdego z nas.
Był bardzo dobrze zorganizowany i każdą chwilę życia, zapełniał na przemian pracą i odpoczynkiem. Takie uporządkowanie daje poczucie równowagi i pozwala zadbać o siebie.
Najważniejsze jednak, że Edmund Jankowski osiągnął cudowną równowagę ducha, czego dowodem może być wspomnienie jednego z współpracowników, że często przy pracy w ogrodzie nucił różne melodie. Tak zachowuje się człowiek naprawdę szczęśliwy i zadowolony ze swojego losu…….
Biorę do ręki telefon i wyszukuję hasło slow- life. Na jednej ze stron jest 10 przykazań tego stylu życia. Brzmią one:
– Wyznacz sobie cele
– Zadbaj o relacje z najbliższymi
– Żyj blisko natury
– Zadbaj o siebie
– Zorganizuj swoją przestrzeń i czas. Nie zaśmiecaj ich.
i tak dalej
Wszystkie te przykazania pasują do stylu życia naszego patrona Edmunda. Mówię Edmunda, choć to szanowany profesor SGGW, otoczony za życia ogromnym uznaniem studentów i współpracowników. Jednak w dzisiejszych czasach mógłby być z powodzeniem youtuberem, instagramerem, czy kimś podobnym promującym slow-life i zdającym relacje ze swojej przepełnionej spokojem codzienności i pięknych podróży. Myślę, że miałby wielu wielbicieli, którzy „śledząc” go, daliby się ponieść wolnemu nurtowi życia i ulegliby czarowi roślin i ogrodów.
Takiego życia, jakie przeżył nasz patron – Ogrodnik- Przyrodnik Edmund Jankowski:
– w zgodzie ze sobą,
– pełnego pasji i zarazem równowagi
– wypełnionego dobrymi relacjami z ludźmi
– w otoczeniu natury
życzę Wam drodzy uczniowie i Wam drodzy nauczyciele. Bo Edmund Jankowski jest patronem wszystkich, którzy wchodzą w mury tej szkoły.
